W zeszłym tygodniu zrobiliśmy już przegląd pierwszych dni Paris Fashion Week, Pamiętasz? Dziś zaczynamy od miejsca, w którym skończyliśmy, potwierdzając, że oczekiwania stawiane „dużym” firmom nie zawsze działają na ich korzyść, wręcz przeciwnie.
Paco Rabanne, Isabel Marant i Ann Demeulemeester
Trzy wspaniałe marki sprawiły, że nie mogliśmy się doczekać czwartego dnia Paris Fashion Week: Chloé, o której już rozmawialiśmy, Paco Rabanne i Isabel Marant. Nikt nas nie zawiódł; Paco Rabanne urzekł nas swoim Kwiatowe nadruki i jej wojskowe kurtki powietrzne, podczas gdy Isabel Marant zrobiła to ze swoimi sylwetkami z lat osiemdziesiątych i kurtką pełen przygód wygląd swoich modeli.
Zaskoczenie czwartego dnia wyszło z ręki Ann Demeulemeester, która postawiła na paletę intensywnych kolorów. Czerwony i różowy stali się bohaterami pierwszej części parady poprzez długie sukienki i kurtki o wielkim ruchu.
Balmain, Nica Ricci i Celine
Piątego dnia swoją kolekcję na jesień-zimę 2019 zaprezentowały znane marki, takie jak Loewe, Balmain, Ninca Ricci czy Celine. Kolekcje JW Anderson dla Loewe nie tylko nas podbili, ale dali nam ciekawe ubrania asymetrie i nakładanie sięa także płaszcze, których nie zawahalibyśmy się założyć.
Olivier Rousteing nie zawiódł i podbił publiczność rockowymi sylwetkami i fantastycznymi kreacjami pepitka dla Balmain. Rushemy Botter i Lisi Herrebrugh zaprezentowali swoją pierwszą kolekcję dla Niny Ricci, stawiając na połączenie bardzo delikatnych kobiecych detali i krojów inspirowanych męskością.
Celine nie sprawiła, że się zakochaliśmy, ale zostawiła nam ciekawe propozycje na wybiegu: kraciaste spodnie culotte, kurtki skórzane i plisowane spódnice midi. A Olivier Theysskens zrobił sobie miejsce wśród naszych ulubionych głębokie dekolty, szerokie ramiona i zmysłowość ich projektów.
Altuzarra, Elie Saab i Hermes
Były to najbardziej oczekiwane pokazy szóstego dnia Paryskiego Tygodnia Mody, na których swoje kolekcje zaprezentowali również Haider Ackermann, Cedric Charlier, Vivienne Westwood i Comme Des GarÇons. Sukienki damskie z we wzór paisley i kurtki motocyklowe stworzyli bardzo interesujący tandem na dzień podczas parady Altuzarra. Na noc firma postawiła na złote lamy oraz piękne marszczenia na ramionach i szyi, detale, które widzieliśmy już na innych pokazach.
Eklektyzm był bohaterem pokazu mody Vivienne Westwood, podczas którego w naszych oczach wyróżniały się ubrania inspirowane męskością. Lubiliśmy Eliego Saaba, ale nie przekonał nas pomimo elegancji i wyrafinowania jego propozycji. Y Hermes? Zawierała „klasyczną” kolekcję, w której skóra stała się bohaterem a kolory ziemi połączono z pomarańczą.
Balenciaga, Valentino i Givenchy
Niedziela, 3 marca, była spokojniejszym dniem na Paris Fashion Week pod względem liczby pokazów. Jednak ci, którzy siódmego dnia zaprezentowali swoje propozycje jesień-zima 2019, nie przeszli niezauważeni. Balenciaga jako pierwszy wszedł na wybieg i pokazał nam, jaki jest ich zakład na następną zimę: Płaszcze XXL.
Thom Browne był jedną z przyjemnych niespodzianek tego dnia; przekonał nas sposób odwrócenia się od klasycznych propozycji biurowych. Podobała nam się również kolekcja Akris ze względu na jej elegancję, wygodę i realizm? To też nas podbiło Valentino z jego rzeźbiarskimi nadrukami na dzień i tiulowe sukienki na wieczór, podczas gdy Givenchy nie do końca przekonała nas swoimi plisowanymi sukienkami z nadrukiem.
Stella McCartney, Sacai i Alexander McQueen
Przedostatniego dnia Paryskiego Tygodnia Mody najbardziej zaciekawił nas pokaz Sacai; potrzebujemy wszystkich twoich ubrania zimowe. Podobały nam się również sukienki z głębokim dekoltem Stelli McCartney i dopasowane i obszyte kwiatami skórzane komplety Alexandra McQueena.
Chanel, Lacoste i Louis Vuitton
Chanel, Miu Miu, Lacoste i Louis Vuitton zaprezentowali między innymi swoją kolekcję ostatniego dnia Paris Fashion Week. Program Chanel zmieniał się w Emocjonalne pożegnanie z Karlem Lagerfelem. Przy dźwiękach Davida Bowie, Cara Delevingne otworzyła pokaz, ubrana w fantastyczny garnitur i płaszcz w pepitkę. Ambasador Chanel, Penelope Cruz, również nie chciała przegapić spotkania, tym razem chodząc w białej minispódniczce.
To Miu Miu było po Chanel paradą, której najbardziej oczekiwaliśmy. Jednak poza propozycjami bardziej kobiecych i romantycznych propozycji pierwszej części opowieści, nie przekonał nas. Lacoste radził sobie lepiej z zestawem strojów, wśród których były te, które łączyły światło plisowane spódnice z dzianinowymi swetrami.
Spodobały nam się również propozycje Nicolasa Ghesquière'a na jesień-zimę 2010 roku Louis Vuitton. Zwłaszcza mini sukienki, w których połączono szkocką kratę, brokat i nadruki liberty. Nie pozostały też niezauważone garnitury z kontrastowymi tasiemkami i odgrywającymi dużą rolę dodatkami.
Louis Vuitton jako jeden z ostatnich zaprezentował swoją kolekcję podczas Paris Fashion Wekk, Tygodnia Mody, który zapewnił nam wspaniałe chwile, ale właśnie dobiegł końca.